środa, 4 października 2017

{ z cyklu} BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: by nerwosol wziąć zawczasu i minął rok

Dzień dobry wieczór się z Państwem.
Wczoraj zarobiona byłam, dlatego nie napisałam scrapowego posta, ale to nadrobię.
Dzisiaj pokazuję siebie, mła pod wizycie u Oli. Szczególnie, że teście przyjeżdżają do nas w weekend i warto byłoby nastawić ich psychicznie na nowy "ałtfit" ukochanej synowej.
Nazwałam siebie MY LITTLE PONY.



Właśnie minął rok, odkąd Feta jest z nami. Radość ogromna, bo jest ogromny progres. Dla sałaty lodowej dziewczyna jest w stanie dać się pokroić, a nawet pobiec za W. dużo pomaga mi w pracowni, a także w "studiu fotograficznym", no i ćwiczy ze mną jogę. Taaaa...
bez niej wcześniej było jakoś tak... pusto ;)







Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

1 komentarz: